Rok po premierze swojego przełomowego telefonu, Motorola szykuje następcę Moto X – model Moto X+1. Tradycyjnie już, im bliżej do premiery, tym więcej wiemy. Tym razem poznaliśmy specyfikację techniczną smartfona. Szykują się zmiany nie tylko w podzespołach, ale i filozofii.
Moto X nigdy nie stawała do wojny na cyferki. Już na starcie była dosyć przestarzała technicznie, mając 4,7-calowy ekran 720p i dwurdzeniowy procesor. Wszystko to było jednak użyte w wyższym celu. Dzięki przeciętnej specyfikacji X pozwala na naprawdę długą pracę na baterii, zaś mały wyświetlacz otoczony jeszcze mniejszymi ramkami sprawia, że telefon świetnie leży w ręce. X+1 zdaje się potwierdzać, że producent poległ w swoim myśleniu i zamierza zaprezentować urządzenie z najwyższej półki, w każdym tego słowa znaczeniu. No, prawie.
Jeśli wierzyć brazylijskiemu sklepowi (a to dosyć wiarygodne źródło), telefon będzie miał 5,2-calowy ekran o rozdzielczości 1080p, prawdpodobnie dalej będzie to SuperAMOLED, aby umożliwić istnienie Active Display. Sercem X+1 ma być czterordzeniowy Snapdragon 800 taktowany zegarem 2,3 GHz, czyli to co znamy chociażby z Nexusa 5 czy Sony Xperii Z1. Wspomagać ma go 2 GB pamięci RAM. Zmiany mają zajść także w aparatach – z tyłu pojawi się matryca o rozdzielczości 12 MPix, zaś z przodu 5 MPix. Rendery, które wyciekły jakiś czas temu, zdają się sugerować, że sam obiektyw będzie ogromny, co dobrze zwiastuje. Moto X potrafi zrobić dobre zdjęcie, ale często są one pozbawione kolorów lub nieostre. W standardzie otrzymamy również 32 GB wbudowanej pamięci, którą będzie można rozszerzyć za pomocą kart microSD. Odkąd Motorola nie jest własnością Google, z ochotą dodaje slot na karty pamięci. Akumulator o pojemności 2200 mAh został zastąpiony większym ogniwem, oferującym teraz 2900 mAh. Motorola zna się na bateriach, więc zaryzykuję stwierdzenie, że Moto X+1 będzie mogła wytrzymać nawet dwa dni na jednym ładowaniu.
I ostatnie – cena. Moto X wystartowała z typowo topowym cennikiem, ale z biegem czasu kwoty spadały. Obecnie telefon kosztuje 399 dolarów bez abonamentu i ta cena ma przejść na X+1. Można spokojnie założyć, że Moto Maker również będzie dostępny dla tego modelu. Zapowiada się kawał dobrego smartfona. Pytanie tylko, czy postawienie na specyfikację zapewni Motoroli długo oczekiwany sukces?
Źródło: PhoneArena