Niektórzy z Was być może już widzieli moje „wyjmowanie z pudełka” z dzisiejszego poranka – pozostałych zapraszam – a tymczasem, chciałem przekazać kilka pierwszych wrażeń z użytkownia tego telefonu. Takich „najpierwsiejszych”, bo ciężko po paru godzinach z nim mówić o jakiejkolwiek dogłębnej jego znajomości.
Wykonanie samego telefonu jest w zasadzie bez zarzutu. Ma co prawda plastikową ramkę wokół obwodu, ale jest bardzo przwyzwoitej jakości i nie sprawia negatywnego wrażenia. Szklany przód i tył robi wrażenie i osobiście kojarzy mi się mocno z poprzedniej generacji iPhonem 4 i 4S. Ciekawym dodatkiem, pomimo, że nie każdemu przypadnie do gustu, są tylne trójwymiarowe „kropki” zatopione w szkle. Niewątpliwie nadają Nexusowi unikalny wygląd. Tak po prawdzie jedyne co mi się nie podoba w wyglądzie telefonu to ogromna dioda od lampy błyskowej, ale ten element nie pasuje mi w żadnym modelu dostępnym na rynku. Mogłoby jej nie być, a telefony zyskałyby na tym sporo urody.
Telefon jest szybki. Pioruńsko szybki. Wszystkie operacje wykonują się natychmiast i po raz pierwszy mam wrażenie, że wszystko działa tak jak powinno, a sam nie muszę czekać na reakcję interfejsu. Niestety, Chrome nie jest pozbawiony wad i przy ciężkich stronach potrafi przycinać podczas scrollowania. Wygląda jednak, że to wina aplikacji, a nie telefonu, chociaż jestem zaskoczony, że nie potrafi on mu dostarczyć wystarczającej mocy. Wszystko inne (nie sprawdzałem gier, itp.) działa wzorowo.
Trochę obawiałem się głośnika skierowanego do tyłu urządzenia, ale wstępnie mogę powiedzieć, że nie miałem po co – gra wystarczająco głośno. Będę musiał się jedynie z żoną porozumieć, aby dowiedzieć się czy nie przeszkadza osobom wokół mnie. Dzisiaj przeprowadziłem dwie rozmowy – jedną z HTC One X, a drugą z iPhonem 4S – i w obu przypadkach miałem taki sam dziwny przypadek. Rozmówcy momentami, być może gdy podnosili głosy, byli lekko ściszani w głośniku Nexusa. Głos po prostu delikatnie i płynnie się ściszał, aby po chwili znowu się podgłośnić. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale spotykam się z tym drugi raz w życiu1. Będę to w każdym razie obserwował.
Więcej dzisiaj nie zdradzam – pełny artykuł ukaże się w, nadchodzącym dużymi krokami, styczniowym numerze Android Magazine, ale Was już dzisiaj zachęcam do zadawania pytań, abym mógł Wam w recenzji szczegółowo na nie odpowiedzieć.
- Pierwszy przypadek był na wczesnym oprogramowaniu któregoś Samsung Galaxy. ↩