Ten artykuł pochodzi z archiwalnego Android Magazine 12/2012
Intel długo zapowiadał wejście na rynek smartfonów i tabletów. W końcu są. Pierwszy z nich to telefon ZTE Grand X In. Czy faktycznie jest taki dobry, jak zapowiadano? I co z tym „Intel Inside”?
Design i wykonanie
Telefon do najpiękniejszych nie należy. Wygląda wręcz banalnie. Pod względem wykonania jest przeciętnie. Nie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu. Po prostu z wyglądu nie wyróżnia się absolutnie niczym, aczkolwiek trudno mu cokolwiek zarzucić. Ani to najniższa, ani najwyższa półka jakościowa.
Ekran zajmuje znaczną większość powierzchni z przodu telefonu. Pod nim znajdują się 4 dotykowe przyciski. Trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na same tylko przyciski ekranowe, ale nie każdemu one odpowiadają. Dobrze wygląda głośniczek i czujniki nad ekranem.
Z tyłu znajdują się loga ZTE i Intela oraz nieco odstający aparat z lampą błyskową. Praktycznie cała klapka wykonana jest z gumowanego i chropowatego tworzywa. Przypomina to nieco wykonanie Galaxy Nexusa czy Galaxy S II. Swoją drogą, telefon łączy w sobie elementy wykonania i designu z powyższych wymienionych oraz z Nexusa S. Podobnie jak powyższe telefony, wygodnie się go trzyma, nie wyślizguje się z rąk i nie jest przesadnie ciężki. Nie określiłbym go jednak jako solidnego. Obudowa potrafi zaskrzypieć przy mocniejszym uchwycie. Z drugiej strony klapka naprawdę dobrze trzyma schowaną w środku baterię.
Wyposażenie
Specyfikacja sprzętowa, jak na urządzenie za taką kwotę, prezentuje się całkiem nieźle:
- waga: 140 gramów;
- wymiary: 127 × 65 × 9,9 mm;
- ekran LCD TFT o przekątnej 4,3 cala, 540 × 960 pikseli (~256 ppi);
- dwurdzeniowy układ Intel Atom Z2460, 1,6 GHz;
- 1 GB RAM;
- 4 GB pamięci wewnętrznej;
- aparat 8 Mpix, autofokus, dioda LED, przednia kamerka 0,3 Mpix, nagrywanie Full HD;
- 3G z HSDPA, pobieranie do 21 MB/s;
- WiFi, DLNA, Bluetooth 2.1 z A2DP i EDR, GPS z A-GPS, NFC, radio FM;
- port MHL;
- bateria 1650 mAh;
- Android 4.0.4 ICS.
Może odrzucać absurdalnie mała wielkość pamięci wewnętrznej, która pod odliczeniu wynosi dla użytkownika zaledwie 1,5 GB. Na szczęście do telefonu możemy dołożyć kartę pamięci o pojemności do 32 GB.
Android, procesor Intela, wydajność
Obawiano się dużych problemów wynikających z zastosowania procesora w technologii x86. Znaczna większość urządzeń z Androidem bazuje na układzie ARM. Może się zdarzyć, że jakaś aplikacja nie będzie kompatybilna z naszym testowanym urządzeniem i tak też się zdarzyło. Z czego to wynika? Większość aplikacji pochodzących z Google Play działa w obrębie wirtualnej maszyny Dalvik, więc żaden procesor nie powinien mieć z nimi problemu. Schody zaczynają się w momencie, gdy oprogramowanie posiada natywny kod. Zdarza się, że deweloperzy odpowiedzialni za te aplikacje nie dodają obsługi architektury x86 i wtedy system musi „w locie” przekształcać kod aplikacji i to może powodować niestabilność jej działania, a w najgorszym wypadku zupełną niekompatybilność (aplikacja nie uruchomi się). Co to oznacza dla użytkownika końcowego? Możliwe problemy, na szczęście bardzo rzadkie. Kłopot stanowią głównie gry Gameloftu (nie wszystkie) i bardzo, bardzo niewiele aplikacji, np. OfficeSuite Pro 6, AutoMapa czy Firefox. Nie trzeba się obawiać zupełnie o działanie nawet tych najpopularniejszych i bardziej wymagających gier typu GTA, Shadowgun czy Dead Trigger.
No właśnie, jak na smartfon tej kategorii ZTE radzi sobie naprawdę przyzwoicie. Wydajność urządzenia stoi na poziomie smartfonów, które kosztują obecnie mniej więcej 800-1200 zł, a często je przegania. Dość płynnie przewija się pulpity, aczkolwiek czasem przy bardzo intensywnym korzystaniu z telefonu system potrafi dostać zadyszki. Drobne lagi zdarzają się od czasu do czasu, ale w gruncie rzeczy jest dobrze. Wydajność urządzenia jest jego atutem, o dziwo problemów należy szukać gdzie indziej.
Ekran
Na przykład w ekranie. Ekran to prawdopodobnie największa wada tego telefonu. Trzyma on dość przyzwoity standard, jak na urządzenie tej klasy, ale zupełnie kuleje czułość i technologia wykonania. To potrafi bardzo przeszkadzać podczas obsługi telefonu. Wielokrotnie musiałem powtarzać próby wybrania jakiejś aplikacji czy menu w telefonie, bo ekran po prostu nie reagował. Mocniejsze przyciśnięcie wyświetlacza wywołuje niepożądane fale, co ciekawe – tylko w jednym punkcie ekranu. Podejrzewam, że upadek na asfalt mógłby dla ZTE Grand X In zakończyć się tragicznie.
Kąty widzenia w smartfonie są całkiem przyzwoite, niestety jakość wyświetlanego obrazu, kontrast i odwzorowanie barw daleko odbiegają od nawet najzwyklejszych wyświetlaczy IPS.
System i oprogramowanie
Smartfon działa w oparciu o niemalże czystego Androida 4.0.4. O aktualizacji choćby do Androida 4.1 ani widu, ani słychu, co trochę ujmuje urządzeniu. Dlaczego? Bo ZTE Grand X In aż się prosi o nowsze oprogramowanie, szczególnie z racji bazowania na czystym Androidzie. Próżno szukać tu śladów ingerencji ZTE. Znajdziemy je jedynie w postaci kilku dodatkowych widżetów (nieszczególnie urodziwych), nieco zmodyfikowanego ekranu blokady (wolnego, praktycznego acz zupełnie nie pasującego do czystego Androida), klawiatury z funkcją Swype (bardzo niewygodnej) i szybkiego dostępu do przełączników systemowych w rozwijalnej belce paska powiadomień. Za tę ostatnią rzecz należą się szczególne brawa dla ZTE, ponieważ umieścił w niej absolutnie najważniejsze przełączniki, w tym moim zdaniem priorytetowy – od łączności sieci komórkowej.
Poza tym producent wymienił na własne: tapety, aplikacje od Budzika czy Zegara, menedżer zadań. W Polsce urządzenie dostępne jest w T-Mobile, co niestety wiąże się z jego brandingiem (animacja startowa, dźwięk, zbędne aplikacje WAP i podmieniona domyślna przeglądarka). Dodatkowo użytkownik otrzymuje preinstalowaną aplikację NaviExpert. Poza tym jednak system jest czysty i pozbawiony jakiejkolwiek nakładki. To zdecydowanie zaleta tego urządzenia.
Aparat i kamera
Aparat i kamera na papierze prezentują się co najmniej dobrze – 8 Mpix i nagrywanie w Full HD. Praktyka pokazuje zupełnie co innego. Zdjęcia wykonane w dobrym oświetleniu wychodzą przeciętnie, gorzej niż te zrobione smartfonami, które posiadają aparaty o matrycy 5 Mpix (Nexus S, HTC One V). Te wykonane w gorszym oświetleniu nie nadają się do jakiejkolwiek publikacji.
Nagrywanie Full HD? Jakościowo jest przeciętnie, aparat fokusuje wyłącznie centralną część obrazu, na nagraniach widoczne są szumy. Lepszą jakość prezentują materiały nagrywane w zwykłym HD.
Podsumowanie
To nie jest multimedialny telefon dla każdego. Na forach internetowych przewrotnie nazywa się go „Nexusem dla ubogich” i coś w tym jest. Trochę go przypomina designem i niemal czystym Androidem. Trzeba jednak przyznać, że wydajnościowo miażdży konkurencję i pozostaje jednym z najlepszych wyborów w swojej klasie. Pod warunkiem, że komuś nie przeszkadza proste wykonanie i słaby aparat. I powtórzę, Intel Inside i problemy z kompatybilnością oprogramowania to trochę nadmuchany problem. Tak w zasadzie trudno o aplikacje, które nie działają z tym smartfonem. ZTE Grand X In wystawiam mocno naciąganą czwórkę na 6 możliwych punktów, głównie za sprawą bardzo dobrego stosunku ceny do możliwości urządzenia.
Ocena
Design: 3/6
Jakość wykonania: 3/6
Oprogramowanie: 4/6
Wydajność: 4,5/6
Ocena końcowa: 4/6
Pingback: Lenovo K900 na MWC przetestowany. Daje nadzieje | Android Magazine()